piątek, 8 kwietnia 2016

Trzecie szczęście



Jedziemy z Misią po Aleksa. Po całym dniu lekko zmęczone słuchamy Rockradia. Czasem coś tam sobie powiemy. Misia pilnuje się bardzo aby nie zasnąć bo chce iść po Aleksa osobiście. Najciekawszy, jak zwykle blok reklamowy jest.
Misia: mamo musisz sobie kupić ten środek na odchudzanie....
Ja: dlaczego?
Misia: bo brzuch ci urósł musisz schudnąć.....
Ja: wiesz co kochanie. W najbliższym czasie ten brzuch to będzie mi raczej rósł..... coraz większy
Misia: (praca szarych komórek zagłusza dźwięk samochodu. Z uszu leci dym) Mamo! Masz w brzuszku dzidziusia!!!????? Ale super! Będziemy mieć dużą rodzinę! Ale będzie wesoło!

To najwspanialsza reakcja na naszą niespodziewaną, trzecią ciążę z jaką się spotkałam. A bywały one naprawdę przeróżne. Od słów:

Ale jaja!

Żartujesz chyba. Zatkało mnie. Ale jak? Nie zabezpieczaliście się????

Yyyyyyy..... serio????

Poprzez:

Wow! Gratulacje! Trójka to super sprawa!

Oraz:

Nie, no gratulacje oczywiście. Szkoda że to nie nasza znajoma X oni tak bardzo się starają wiesz.....

A ja potrzebowałam czasu jak zwykle aby sobie to wszystko przetrawić, poukładać, zorganizować. Tak, to prawda trzecia ciąża nie była planowana, ale przecież jak to powiedziała mi jedna Dobra Dusza Asia toż ty przecież wariatka na punkcie dzieci jesteś..... no jestem nie da się ukryć.

A to że człowiek się boi to jest zupełnie normalne. Bałam się za każdym razem i ten trzeci raz też się boję i nawet dokładnie o to samo, nie ważne przecież która to ciąża i czy spodziewana czy nie.

Czy na pewno to dobry moment? Czy sobie poradzimy finansowo, organizacyjnie i tak w ogóle? Czy dziecko będzie zdrowe? Co z pracą?

I też całkiem tak samo się cieszę i wyczekuję i ekscytuję się i staję na wysokości zadania i organizuję wszystko dookoła tak aby czuć się komfortowo.

A że będzie wesoło i licznie to fakt. Myślałam, że w zakresie sprawnej organizacji osiągnęłam już całkiem przyzwoity level, a tu wydali niespodziwanie zupełnie nowy, mega rozbudowany dodatek do tej gry..... to co? grajmy ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz