sobota, 12 marca 2016

Rodzeństwo







Jest już ciemno i w dodatku siąpi coś z nieba. Nie lubię jeździć w takich warunkach ale co zrobić. Znowu się zagadaliśmy. Dzieci się zabawiły więc teraz trzeba wrócić do domu. Znowu mi się wydaje że jedziemy za szybko pomimo że na liczniku ledwie 80km/h.

No nic próbuję posłuchać radia. Za choinkę się nie da.

Z tyłu setki pytań, o wszystko, o latarnie a czemu tyle i czemu się świecą i ile ich właściwie jest? O pasy na drodze i czemu tak ciemno, i skąd się biorą gwiazdy? I czemu ich nie widać teraz? I dlaczego nie jedziemy tamtym mostem. Rany za chwilę zwariuję. Wyłączam się. Maciej cierpliwie odpowiada na te pytania.

Po chwili przestaję już skupiać się na muzyce. Słucham ich rozmowy. Już nie ma pytań do nas. Rany oni ze sobą rozmawiają! Tak dorośle. Mądrze. Misia opowiada Aleksowi o swoich koleżankach, on mówi że też ma. Wymieniają się informacjami jakie zabawki mają w przedszkolu. Śmieją się z jakiejś głupoty.....

Najcudowniejszy lek na chaos w głowie po ciężkim dniu. Posłuchać, jak bardzo się kochają, jak stoją za sobą murem, jak się dogadują, jak Misia cierpliwie wszystko tłumaczy, a Aleks stara się ze wszystkich sił aby jej dorównać. Jak świetnie śmieją się razem z tylko dla nich śmiesznych spraw. Bezcenne uczucie wiedzieć, że dobrze im ze sobą, że się po prostu lubią. Jak pomimo że są dziećmi ich relacja jest tak dojrzała.

Obyście moi drodzy nigdy tego nie zatracili. A miejcie ten swój świat. Tą przestrzeń tylko Waszą. Pchać się tam bez zaproszenia nie będziemy. Bądźcie przyjaciółmi. Wspierajcie się nawzajem. Spierajcie się i dyskutujcie. I będę wtedy spokojna i szczęśliwa. I to mi wystarczy.

A na zdjęciach niezwykła baletnica zatrzymana w tańcu na kuferku :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz