Nigdy jakoś nie uważałam siebie za spiętą mamuśkę, raczej za bardzo wyluzowaną. Oczywiście są pewne zasady których się trzymamy, ale jest ich niewiele.
Pomimo to jednak usłyszałam od Macieja na początku wakacji "wyluzuj, są wakacje niech mają frajdę". Hmmmm pomimo lekkiego ukłucia w moją maminą dumę stwierdziłam, że co mi tam, wyluzujemy na wakacje.
Kurczę zadziałało i to ze zdwojoną siłą, dzieciaki szczęśliwe, ja odstresowana.
Po pierwsze - brak ciśnienia na godzinę pójścia spać.
Na taras wjeżdża więc jakieś szybkie żarełko i dalejże korzystać z dnia póki jasno. O jakże cudownie zgarniać dzieci tuż przed zmrokiem umorusane, prawie śpiące, uśmiechnięte, szybko myć je i z satysfakcją odkryć, ze znowu zasnęły w trakcie pierwszych 3 minut bajki.
Po drugie - a bawcie się w co chcecie byleby to nie były to skoki z okna...
Po trzecie - a siedźcie w tej wodzie ile wlezie
Bez płaczu, bez zmuszania, wyluzowani, zadowoleni.
I żadne z nich się nie rozchorowało.
Po czwarte - jak zgłodnieje to wróci
A jeszcze mięsko, a jeszcze pół bułeczki, szyneczka, pomidorek.... Po co mi to? Jak nie zje śniadania to pochłonie cały obiad, albo kolację, z głodu nie padnie.
Lody też jemy codziennie i gofry i słodkie, zęby mam nadzieję to wytrzymają.
Często jemy na dworze, gdzieś w przelocie, na tarasie, chwycą arbuza i dalej lecą się bawić, albo maliny prosto z krzaka. Jabłko z sadu, trochę kwaśne jeszcze ale to nieważne.
Po piąte - korzystamy z lata bez ograniczeń
Jazda na rowerze, pływanie, łódka, spacery po lasach, spotkania z przyjaciółmi, szaleństwo na trampolinie, ognisko, liczenie chmur, szukanie żabek - ogólnie wszystko co można robić latem bez reglamentacji, bez strofowania, bez zakazów. Chlapanie się w kałużach po deszczu, czemu nie? Czemu tylko delikatnie? A niech się umoczą w tych kałużach ile chcą. Chcą się uczyć chodzić po drzewach? Proszę bardzo :) Po to w końcu jest lato.
To ja biegnę sprawdzić co wykombinowali, bo piszę tu posta a coś za cicho jest na górze. A wiadomo, że jak się ma dzieci to cisza jest podejrzana :))
Na zdjęciach klucznik, który zrobiłam dla samej siebie, bo już mam dosyć ciągłego szukania kluczy po torebkach i kieszeniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz